Parafia w Soli

Organy

 

 „Muzyka to jest wyłom, przez który dusza, jak więzień z więzienia leci czasem w regiony wolności” – mawiał Stefan Żeromski. Muzyka może wpływać również na duchowość człowieka, wzmacniać jego pobożność i płynąć na Bożą chwałę. Wszystkie te elementy przyświecały parafianom na czele
z ks. Proboszczem w parafii pw. Św. Michała Archanioła w Soli, kiedy to kilka lat temu postanowili oni zdobyć dla swojej świątyni nowe organy. Prace nad tym przedsięwzięciem trwały cztery lata, a 8 maja 2016 roku dzieło zostało ukończone i w solskim kościele zabrzmiało ponad dziewięćset piszczałek połączonych w siedemnaście organowych głosów. Jest to używany instrument sprowadzony z Anglii, wbudowany w starą szafę organową, jednakże wyjątkowość tych organów polega na tym, że głosy są rozmieszczone zarówno
w szafie organowej na chórach, jak i z przodu, za ołtarzem, gdzie umieszczono dodatkowe trzy głosy. Warto dodać, że jest to drugi taki instrument w naszej diecezji, podobne organy znajdują się jedynie
w Krasnobrodzie. Dzięki temu jest to instrument, który ma o wiele więcej możliwości brzmieniowych, można stosować dialogi muzyczne, a dźwięk wyłania się z każdego miejsca w świątyni.

Nowe organy wydawały się dla parafii koniecznością, gdyż stary instrument nie nadawał się już do użytku, więc cała społeczność parafialna zmuszona była do użytkowania klawiszy elektronicznych, co jednak pozostawiało wiele do życzenia – wyjaśniał ks. Proboszcz Krzysztof Jankowski: „Jak tu przyszedłem cztery lata temu to graliśmy na keyboardzie i ta muzyka nie oddawała relacji duchowych. Dlatego postanowiliśmy w parafii zakupić używane organy i dzisiaj dopiero możemy się poszczycić tym, że są już gotowe do użytkowania na większą chwałę Bożą, bo jak wiadomo organy kościelne są tym, co idealnie oddaje ducha pobożności”.

Nie byłoby jednak tych organów, gdyby nie fachowość organmistrza. Artystyczne rzemiosło organmistrzowskie wymaga nie tylko wszechstronnych kwalifikacji technicznych, ale i niemałego wyczucia sztuki oraz indywidualnego podejścia do wykonywanych dzieł.  Przy budowie organów ogromna część pracy wykonywana jest ręcznie i liczy się znajomość muzyki, intonacji i strojenia, akustyki, architektury. Praca ta bowiem wymaga wielkiej cierpliwości, zdarza się, że trwa miesiące, a nawet lata.  Przy solskich organach pracował organmistrz z Dachnowa k. Lubaczowa, Adam Pachołek, który wyjaśnił, jak wyglądała jego praca w Soli: „Praca polegała na translokowaniu instrumentu, czyli na tym, że organy zakupione
w Anglii tam zostały zdemontowane, przywiezione tutaj i rozpoczęły się prace przy wbudowaniu tych wszystkich elementów w szafę już istniejącą. Generalnie i gruntownie remontowaliśmy również poszczególne części, zaś od podstaw budowaliśmy część za ołtarzem. Praktyka sprowadzania organów
z zagranicy jest bardzo dobra, gdyż można kupić doskonały instrument, który będzie służył jeszcze długi lata za przystępną sumę”.

„Chciałbym bardzo serdecznie podziękować tym, którzy przyczynili się do tego, aby te siedemnastogłosowe organy w naszej parafii zabrzmiały. Bardzo dziękuję wszystkim darczyńcom za wsparcie finansowe, bo bez nich to dzieło nie doszłoby do skutku” – dziękował gospodarz parafii, ks. Krzysztof Jankowski.

 

Szczegółowy opis organów piszczałkowych znajdujących się w kościele parafialnym w Soli

 

Nowe organy piszczałkowe mają łącznie 17 głosów. 14 głosów w szafie na chórze i 3 głosy za ołtarzem,
2 manuały (dwie klawiatury dla rąk po 56 klawiszy) i pedał (klawiaturę nożną – 30 klawiszy), cichobieżną dmuchawę elektryczną i miech.  Zostały tak dobrane, by dało się je wbudować w starą, ale jakże piękną
po renowacji szafę organową. Organy te zostały zakupione w północno-zachodniej Anglii, z okolic Gloucester. Funkcjonowały tam do ostatniej chwili w anglikańskim kościele.  Powstały w latach 60-tych, a w 1996 roku zostały unowocześnione.

Szczególną uwagę należy zwrócić na tę część organów, która została umieszczona wysoko za ołtarzem (dodatkowe 3 głosy). Tam jest  mało miejsca i trzeba było specjalnie zaprojektować i wykonać poszczególne części organów. Musiała tam być specjalna dmuchawa, odpowiedni miech, wiatrownica czyli skrzynia
ze skomplikowanymi mechanizmami działającymi tak, by po naciśnięciu odpowiedniego klawisza na chórze odezwała się odpowiednia piszczałka za ołtarzem. Ta łączność będzie się odbywała przewodem elektrycznym, w którym z chóru popłynie prąd do specjalnych elektromagnesów. Łącznie daje to 3 km przewodu.

 

Co to znaczy że organy mają 14 głosów?

Dla lepszego zobrazowania tej kwestii przyrównajmy organy piszczałkowe do orkiestry. Wyobraźmy sobie, że w tych organach – orkiestrze gra 14 różnych instrumentów, np. flet, skrzypce, wiolonczela, obój, kontrabas, trąbka. Każdy z tych instrumentów ma brzmienie o różnej barwie, wysokości  czy natężeniu. Krótko mówiąc: każdy instrument brzmi inaczej. I tak jest w organach piszczałkowych: w naszych jest obecnie 14 głosów, czyli gra w nich jakby 14 różnych instrumentów.  Każdy z nich może zagrać sam – solo, mogą zagrać w duecie, a mogą też zagrać wszystkie – 14 różnych instrumentów.

 

Ile jest piszczałek w solskich organach i jaka jest ich budowa?

Ogólnie można powiedzieć, że każdy z 14 głosów ma w sobie 56 lub 30 piszczałek (jak w przypadku głosów pedałowych). Łączna liczba piszczałek w naszych organach w chwili obecnej wynosi 795 sztuk.
Po rozbudowie organów o 3 głosy, które zostały umieszczone wysoko za ołtarzem, liczba piszczałek wzrosła
o 168 i wynosi 963 piszczałki. Piszczałki są zbudowane z drewna i metalu. Te drewniane mają zazwyczaj przekrój prostokątny, a te metalowe okrągły i są wykonane z cyny i ołowiu. Największa mierzy prawie
3 metry i wydaje bardzo niski (buczący, gruby – bo sama jest gruba) dźwięk, a najmniejsza jest niczym wkład do długopisu i brzmi wysoko i piskliwie.

 

Dlaczego organy piszczałkowe nazywa się, jak mawiał Wolfgang Amadeusz Mozart, królem instrumentów?

Organy piszczałkowe to wyjątkowy instrument o bardzo dużych rozmiarach. Ma bardzo zróżnicowane brzmienie, tzn. może zagrać cichutko i bardzo subtelnie, może stopniowo zwiększać swoje natężenie przez dodawanie kolejnych głosów, a może też zabrzmieć wreszcie bardzo potężnie i niezwykle uroczyście, jak żaden inny instrument muzyczny. W organach piszczałkowych możemy usłyszeć przeróżne barwy:
są głosy fletowe, są głosy smyczkowe, są tzw. pryncypałowe (najbardziej charakterystyczne dla organów, jasne mocne i uroczyste) są także głosy języczkowe naśladujące brzmienie instrumentów dętych. Te głosy języczkowe są bardzo trudne do wykonania i bardzo cenne. W solskich organach jest taki głos – nazywa się Obój.

Praca przy organach jest niezwykle żmudna,  wymaga dużej dokładności i benedyktyńskiej cierpliwości.
W organach oprócz piszczałek są setki różnych elementów, które muszą ze sobą precyzyjnie współpracować. W solskich organach zostały wymienione elementy skórzane, filcowe, metalowe, drewniane. Oprócz tego praca organmistrzów to różne czynności polegające na korekcie brzmienia organów, by każdą z prawie tysiąca piszczałek dopasować do wnętrza tak, by brzmiała odpowiednio. Średnio każdą z piszczałek organmistrz bierz do ręki kilkadziesiąt razy. Każdą trzeba odpowiednio naintonować i na koniec precyzyjnie nastroić (znaczenie mają setne części mm). Tych prac nie widać, ale słychać.

Organy piszczałkowe to inwestycja w przyszłość bo ich trwałość sięga 200 i więcej lat.

Liturgia Słowa

Dane adresowe

Parafia Świętego Michała Archanioła
Sól 50, 23-400 Biłgoraj
Tel. 84 687 02 42
email: [email protected]